Rok 2019-Myslakowice k. Jeleniej Gory.
Zjazd w 46 rocznica ukonczenia studiow PWR
Wydz. Mechanicznego Rok 1973
Zdjecie zbiorowe-1
Viva Hiszpania
Albumy

Filmy

Program zjazdu

Powrot do
strony glownej


Nasze adresy
ksiazka adresow zalozona przez Darka Krawczyka


Ksiega gosci
Kliknij i wejdz, poczytaj, a moze tez zostawisz wiadomosc


moj emaliowany adres:
l.nowotny@gmx.de
21 – 23. CZERWIEC 2019 r.
Tegoroczny zjazd w 46 rocznice ukonczenia studiow odbyl sie w hotelu "Za Wsia" w Myslakowicach kolo Jeleniej Gory. W piatek od poludnia jak co roku z godziny na godzine powiekszala sie grupka czekajacych na nastepnych przyjezdzajacych uczestnikow. I te radosne powitania, pytania, rozmowy.
Okolo godz. 16tej spontanicznie tworzyly sie grupki, ktore w pieszej wedrowce zwiedzaly atrakcje Myslakowic a o godz. 19:00 wszyscy zebrali sie na uroczysta kolacje, ktora na koniec przeistoczyla sie w Bal Absolwenta. Bal wzbogacil pokaz taneczny malzenstwa Andrzejewskich (zbacz link Filmy) Przy muzyce i wesolych tancach cudownie uplywal czas do poznej nocy.

W sobote po sniadaniu w mniejszych grupkach pieszo lub samochodami "rozsypalismy" sie albo by zwiedzic okoliczne atrakcje, badz "wpasc" do Karpacza czy Jeleniej Gory. Wszyscy razem spotkalismy sie znowu na wspolnym obiedzie w hotelu. Po poludniu Jurek zorganizowal spotkanie w hotelowej sali konferencyjnej dajac niektorym kolezankom i kolegom mozliwosc zaprezentowania swoich czy to zdolnosci czy dzialalnosci hobbystycznej.

Najpierw Jurek Krajewski przedstawil skecz pod mottem: "przyszla baba do doktora" (zbacz link Filmy)

Nastepnie Alina Piatkowska przedstawila niewielka czesc swojej dzialalnosci malarskiej stworzonej na hobbystycznej bazie checi tworzenia rzeczy pieknych przplatajac to prezentacja zdjec wybranych wlasnych obrazow. W luznej i ciekawej narracji przedstawila tez rozne techniki malowania wciagajac i zachecajac tym samym pozostalych do zroznicowanego spojrzenia na namalowane obrazy. Przedstawiajac tez grupe osob z Uniwersytetu Wieku Trezciego, w ktorym ona rozwijaja i doskonali swoje malarskie techniki, pokazala jakby sposob na spedzanie wolnego czasu i duchowy rozwoj. Ja jestem tym szczesciarzem, ktory posiada pare obrazow Aliny. Ciesza one na codzien moje oczy i dusze. Ja mysle, ze poziom malowania Aliny dawno juz przekroczal poziom zwyklego hobby. Dziekuje Alino. Ja Twoimi obrazami i Twoim talentem jestem zachwycony

Ewa Sierpina juz przed laty odkryla w sobie oprocz zamilowania do wedrowek taka chec bardziej wnikliwego i uwaznego obesrwowania przyrody. By zachowac pewne chwile, widoki, zjawiska, napotkane zwierzeta i ptaki na dluzej, uzbroila sie w aparat fotograficzny. "Podglada" przyrode, zwierzeta. Z niesamowita intuicja i wyczuciem dla chwili robi zdjecia. Na poczatku, przed laty, byly to zdjecia,tylko zdjecia. Takie jakie robie je ja i wielu innych. Ale w miedzyczasie te zdjecia osiagaja wysoki poziom sztuki. Pokazuja niesamowita intuicje, znajomosc rzeczy i rowniez wysokie zdolnosci obserwacyjne Ewy co wszystko razem nadaje jej zdjeciom wysoki poziom artystycznej sztuki. Jej sztuke obserwacji, jej wrazliwosc na piekno widac w jej zdjeciach i to bez roznicy czy przedstawiaja na poly zwykla lake, czy ciekawie zerkajaca sarenke w gaszczu, czy malujace swoiste znaki na ziemi, niebie i wodzie slonce czy w koncu jej krolewska dziedzine PTAKI.
Fantastyczne ujecia tych skrzydlatych przyjaciol. A to z muszka w dziobie dla "zoltodzioba" a to przy rozkosznej kapieli wodnej czy piaskowej, a to siedzacego na galazce i, i, i...
Usmiech i uczucie jakiegos blogiego szczescia wywieraja te obrazy widziene okiem Ewy kamery. Tylko ulamek swoich dziel mogla Ewa zaprezentowac w swojej prezentacji na naszym zjezdzie, napelniajac wszystkich usmiechem podziwu i zadowolenia..
Dla publikowania swoich zdjec Ewa znalazla swoista scene. Jest to facebook. I choc ja bardzo (z wielu wzgledow) nie lubie tej platformy, to wlasnie ze wzgledu na zdjecia Ewy zagladam tam, by podziwiac jej zdjecia, obserwowac jej rozwoj, talent i byc poprostu dumnym :-)
Kazde tam umieszczone zdjecie Ewa zaopatruje komentarzem a ptaszki szczegolnie opisuje ze znawstwem i fachowa wiedza. Mysle, ze jej strona na Facebook, inaczej zaaranzowana, moze w postaci albumu? z wszystkimi jej komentarzami i objasnieniami mogla by sie stac swoista wikipedia o rodzimej florze i faunie. Album podzielony na przyklad na tematy? z funkcja do szukania? z podkladami ptasiego spiewu? Ilez to ludzi chetnie zagladaloby na taka strone? Ja napewno :-) Choc i tak Ci towarzysze :-)
Pomysl o tym Ewo a poki co, to ja Ci bardzo dziekuje.

Nastepnie Tadziu Sawicki opowiedzial troche o swojej zawodowej inzynierskiej drodze, ktora jak zapowiedzial, chcialby zakonczyc zdobyciem doktoratu. Wiele niezbednych proceduralnych krokow do otworzenia przewodu doktorskiego udalo mu sie juz pokonac. Tadziu, z calego serca zyczymy Ci sukcesu.

Na koniec swoja prezentacje przedstawil Jozek Kmita opowiadajac obszernie o swoich osiagnieciach, sukcesach, laurach, pochwalach i zachwytach nad jego graniem na akordeonie.

O godz. 19tej przeszlismy do pieknego zadaszonego, zbudowanego z drzewa kompleksu grilowego. Na lawach, przy stolach siedzac, palaszowalismy grilowane smakolyki popijajac piwem. Ja zachwycalem sie grilowana kaszanka i wspanialymi ogorkami malosolnymi. O duchowa radosna strawe zadbal Jurek Krajewski ze swoja gitara. Spiewalismy wspolnie wiele piosenek. Te jedne lepiej, te inne gorzej ;-) ale z usmiechem i radoscia. Duzo wsparcia przy spiewaniu i pomocy przy utrzymywaniu wlasciwej melodii i nuty udzielal Jurek Hoffmann i Zbyszek Idziaszek. Pare filmow z tej towarzyskiej zabawy znajdziecie tez na Naszej Stronie. Nastroj byl wspanialy.

A gdy juz bylo ciemno i zapadla noc to rezeszlismy sie do pokojow by po krotkim ale dobrym snie spotkac sie na sniadaniu. A potem? to co zawsze...Wspolnie zaspiewnane "do widzenia, do widzenia, do milego zobaczenia" i Pozegnania. Do nastepnego roku.

Tutaj tez chce tym wszystkim podziekowac, ktorzy poprzez udostepnienie przez siebie zrobionych zdjec (albumy sa nazwane ich imieniem), przyczynili sie do wzbogacenia tego wspomnienia o zjezdzie.
Zapraszam rowniez do obejrzenia i wysluchania filmow. Zdecydowalem sie je tutaj umiescic, pomimo ich w czesci zlej jakosci, poniewaz oddaja one atmofere i ducha sobotniego spotkania przy grilu.

A teraz na koniec nie sposob nie napisac o Jurku Hoffmannie, dzieki ktorego staraniom i organizacji to spotkanie wogole moglo sie odbyc. Drogi Jurku, serdeczne dzieki za Twoj wielki trud, za organizacje, aranzacje, narracje i prowadzenie zjazdu. Niech Ci chwala bedzie za to.

Dziekujemy

Wszystkim duzo zdrowia, szczescia i CZASU na ZJAZDY.

Zyczy
Wasz Leszek