Zjazd 2007 w Kletnie

Album 2007

Powrot do
strony glownej


Ksiega adresow
ksiazka adresow redagowana przez Darka Krawczyka


Ksiega gosci
Kliknij i wejdz, poczytaj, a moze tez zostawisz wiadomosc


moj emaliowany adres:
l.nowotny@gmx.de
Ponizszy opis zjazdu cytuje z listu Franka Surowki do mnie. Zdjecia przyslal Franek Surowka i Jozek Kmita

Dziekuje Leszek

Zjazd odbyl sie w Kletnie kolo Stronia Slaskiego - pod Snieznikiem . Pochodze z Kotliny Klodzkiej, ale tego pieknego jej zakatka nie znalem. Zebralo sie tam nas ok. 50 osób. Nazwisk nie wymieniam , bo osoby widac na zdjeciach (w zalaczeniu).
Z LZN-iaków byla tylko dwójka: Janusz Krukar (z zona) i ja (ze Stenia). Obecnoscia Janusza bylem tak zaskoczony, ze w pierwszej chwili zapomnialem jak ma na imie. Niewiele sie zmienil i poznalbym go w kazdym miejscu na ziemi chociaz nie widzialem sie z nim 34 lata. W tym przypadku nie bylo "szoku czasowego". W pierwszym dniu byly spiewy przy ognisku; troche tanców tez. Przygrywali, jak poprzednio, Józek Kmita i Jurek Krajewski. Podstawowym napojem bylo piwo "Tyskie" (mówi sie "Tyskie" - ponad wszystkie). Mocniejsze napitki byly marginalne. Wspominalismy stare dobre i zle czasy a takze nieobecnych kolegów ( nie bylo Sierpinów, Przygody, Gepperta i wielu innych, którzy nie mogli przybyc lub mogli a nie chcieli). W sobote przed poludniem wybralismy sie na Snieznik (ok. 1310m n.p.m.) co nam zajelo 2,5 godz. marszu czasami bardzo stromymi podejsciami, ze dech zapieralo. Za to w schronisku na Sniezniku wspaniale smakowalo piwo. Po powrocie do pensjonatu chyba wszystkich bolaly nogi, ale zakwasy, szczególnie lydek, prawie calkowicie rozeszly sie po wieczorno / nocnych tancach. Co wytrzymalsi zawodnicy balowali do godz. 3.30 . Jakos udalo sie wstac na sniadanie w niedziele, natomiast nie udalo sie wiele zjesc , pomimo czynionych wysilków. Ja, chyba jako jedyny , kompleksowo dokumentowalem caly zjazd. Pomagala mi Stenia. Nagralem co nieco na kamerze, która operowalem pierwszy raz w zyciu. W dodatku nie zdazylem przeczytac dokladnie instrukcji obslugi wiec efekty nie sa zbyt imponujace. Jak uda mi sie dobrze przegrac nagrany material na plyty DVD to obiecuje, ze Ci wysle nagranie, ale nie obiecuje, ze szybko. Do nastepnego jubileuszowego (swiatowego) zjazdu juz jest o jeden tydzien mniej. Mirek Pigiel ustalil miejsce przyszlorocznego zjazdu: Szklarska Poreba.

PS.
Franek nie zauwazyl bledu w ustawieniuswojego aparatu, tak wiec na zdjeciach pojawila sie nie wlasciwa data. Te daty, by nie bylo pomylek wymazalem. W tych miejscach widac malo urokliwy niestety prostokacik :((